sobota, 24 sierpnia 2019

VIP - dżentelmen w garniturze

Wracalam dzisiaj z Dinusiem ze spacerku i,  jak niemal zawsze, przechodzilismy obok naszej zaprzyjaznionej restauracji. Dino stanal na schodach lokalu, zaparl sie - nigdzie dalej nie pojde! Nie pierwszy zreszta raz. Bylo to na schodach tarasu. Przy stolikach siedzialo wielu ludzi. Smiali sie i zapraszali nas na piwko :) Podszedl nasz kelner i serdecznym gestem zaprosil do stolika. Dino byl przeszczesliwy. Na stolik wjechalo bezalkoholowe piwko o smaku grejfruta, a pod stolik - miseczka wody dla Dinusia. Ludzie bili brawo :) Nasz ober powiedzial, ze Dinek niebawem otrzyma karte VIP-a :)) Ktos rzucil haslo: taki dzentelmen w garniturze pasuje na VIP-a! Bylam dumna. Dino stal sie maskotka tej milej, przyjaznej restauracji. Nigdy nie przechodzi obok niej obojetnie, a ja zyskuje dzieki niemu nowych znajomych w dzielnicy :)

7 komentarzy:

  1. To nie jest wyjatkowa sytuacja - teraz juz sporo knajpek i pensjonatow przyjmuje gosci z tak milym towarzystwem. a tak przystojny osobnik jak Dino czyni honor zapraszajacym hau hau

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, że jest dużo kawiarenek lubiących psy. Podają im wodę, szukają odpowiedniego miejsca i tak powinno być. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Alemko.
    Do serca przytul psa...
    Dobrze, że coraz więcej jest takich sympatycznych lokalików, gdzie szanują naszych przyjaciół.
    Pozdrawiam i zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  4. Malgosiu, Krystynko, Michalku ... to naprawde radosc, ze wiele juz lokali przyjmuje swoich klientow wraz z pieskami. Zapraszaja do stolikow, gdzie piesek nie przeszkadza ewentualnym marudom. Jak dotychczas Dino wywoluje w klientach tej restauracji sympatyczne odczucia i jest juz tam stalym, znanym bywalcem. Jest bardzo grzeczny, siedzi lub lezy sobie przy stoliku, a gdy ktos sie do niego usmiechnie, podchodzi z rozweselonym ogonkiem i przytula sie. Pieszczoch z niego niebywaly i jest nasz Dinus bardzo towarzyski. Wywolal wielka sympatie rowniez wsrod obslugi ogromnej gliwickiej galerii handlowej "Forum", gdzie wlasciwie jest jedynym czworonoznym "klientem" tego miejsca. Zyskal sympatie wsrod wszystkich ochroniarzy, ktorzy juz z daleka sie do nas usmiechaja :) Jestem bardzo dumna z tego mojego Sloneczka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Alu..Słyszałam gdzieś ,że w Polsce mają pomysły na to ,żeby piesek z panem mógł wejść do lokalu.Jeżeli będą takie knajpki, to bardzo dobrze,w sumie gość wiedząc o tym ,że za plecami może być pies,czy kot...będzie wiedział ,że to jest restauracja nie tylko dla ludzi.Jak mu to nie przeszkadza to zje posiłek i z uśmiechem odejdzie.A tak na koniec,kto nie toleruje zwierząt to nie musi wchodzić☺A Dinuś jest SUPER GOŚĆ♥♥Uściski dla Was...Dinuś ŁAPKA PSINKO♥♥☺☺☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby coś w Polsce drgnęło i ludzie zauważyli, że pies to też człowiek, tylko troszeczkę inny? Przed laty z zazdrością patrzyłam w pewnej naprawdę ekskluzywnej restauracji w Monachium gdy pod stolikiem swych państwa spokojnie leżał piesek i nikogo to ani nie dziwiło ani nie gorszyło.Potem sama tego doświadczyłam,gdy w pewnej regionalnej niemieckiej restauracji mój piesek polegiwał na swoim kocyku na ławie, na której my siedzieliśmy degustując miejscowe przysmaki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Alenko.
    No cóż, masz duszę wędrowca i ciągle Ciebie gna z miejsca na miejsce.
    Ja lubię wędrówki, ale muszę mieć swoje stałe miejsce na tym łez padole, aby mieć swoje korzenie. Przy ciągłych zmianach korzenie się zrywają...
    Pozdrawiam i zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziekuje za Wasze odwiedziny i uwagi. Pozdrawiam :)