Zakochanie

No i stalo sie. Pancia mowi, ze jestem bardzo kochliwy, bo Zoja nie jest ta pierwsza, a ja mowie, ze  moze nie pierwsza, ale na pewno ta ostatnia i jedyna. Bylismy na spacerze w siodemke, Zoja, Nana i ja. Przy okazji byli moja pancia i pan oraz pan od Zoi i jego synek. Zoja od razu wpadla mi w oko, choc mala Nana sie kolo mnie krecila. Nana jest malolata, a nieletnie mnie nie interesuja. Podobno lepiej takich nie ruszac. Ale Zoja ma 5 lat, czyli w sam raz dla mnie. Co z tego, ze wyzsza ode mnie, bo z wilczyc. Co z tego! Caly czas jej nadskakiwalem, a ona nie oponowala. Zreszta ... zobaczcie sami.

Wlasnie tutaj nadskakiwalem i zdjecie jest poruszone. Zoja nie bez zainteresowania.


Szepcze jej do ucha cos fajnego. Usmiecha sie.

Zoja wyraznie zainteresowana moim szeptaniem. A Nana podsluchuje; a to malolata!

No to wszystko obgadane. Do nastepnego :)

Teraz rozumiecie, dlaczego ta jedyna? Pytam facetow, bo oni sie na tym znaja. Oni tez na spacerach podrywaja. Taka to nasza juz meska natura.