Bardzo lubie tu przychodzic. Sikac jest gdzie, a i miejsca do biegania dosyc. Ta wieza za moim ogonem podobno jest wazna, tak mi mowila pancia. Z tego, co mi mowila zapamietalem najwazniejsze; ze jest najwiekszą na swiecie drewnianą wiezą, bo ma 111 metrow, ze ma 15 tysiecy mosieznych śrub i ze zbudowana jest z modrzewiowego drewna.
Jedno jest pewne - jest troszke wieksza ode mnie, choc
moglaby z nia konkurowac moja ośmiometrowa smycz.
Pancia pstryka, a ja rozgladam sie za miejscem,
gdzie moglbym siknac, bo tu nie wszedzie wypada.
A jak pancia pstryka, to ma łzy w oczach. Mowi,
ze kocha Radiostacje, ale mnie jeszcze bardziej.
Odpoczelismy sobie oboje na ławeczce, bo slonce nam swiecilo,
a po odpoczynku wyruszylismy w droge do domku.
Do domku - mamy przed soba tylko kilometr spacerku.
Na ulicy Przyniczynskiego czeka mnie "rozmowa" z dwoma
niemieckimi owczarkami, ktore mnie tam zawsze zaczepiaja.
Swietnie sobie z nimi radze, tym bardziej, ze sa zamkniete za
wysokim, zelaznym parkanem. Ale co sobie pogadamy, to nasze.
Zanim to nastapi, powiem:
PA, piekna Pani Radiostacjo!
Witaj Alenko.
OdpowiedzUsuńFajny spacer i super wieża radiostacji gliwickiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Zapraszam do Gliwic Michalku, z pewnoscia mialbys wiele do pokazania swoim Czytelnikom; m.in. Radiostacje i piekna Palmiarnie. Sloneczne i dlugie dni jeszcze przed nami, zaproszenie zawsze aktualne dla Wedrowcow :) :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńOj podobna do wieży Eiffla ☺ Dinus to świetny piesio,niech sobie sika gdzie chce deszczyk zmyje::))Gorzej z kupka ,bo pańcia musi zabrać::)))Fajny taki spacerek.Pozdrawiam cieplutko i drapki za uszkiem dla Dinusia::)♥
OdpowiedzUsuńHau hau, drapki pancia mi przekazala, a ja sle pieskowe serdecznosci :) :) hau hau
Usuńnie doczytałam dokładnie :D
OdpowiedzUsuń8 metrów
smycz dłuższa czy
drewniana wieża wyższa?
Zapytaj Dinka, bo to jego blog :)
UsuńA ja myślałam, że Was do Paryża wywiało :))) Z taką długą smyczą to by było możliwe. Ty w Gliwicach na ławeczce, a Dinek w Paryżewie :))))
OdpowiedzUsuńJeszcze nas tam nie bylo Bozenko, lecz, znajac podroznika Dinusia, ta podroz przed nami. Dla niego podroze to nie nowosc; najpierw samolotem z wyspy Lanzarotte do Niemiec, potem z Niemiec do Polski i w Polsce z pancia zaliczyl pare przeprowadzek. Dzielny piesek! :)
OdpowiedzUsuńCalym sercem pozdrawiam Bozenus :) :)