Wspomnieniowo, zimowo

Jezeli pancia wziela sie za mycie okien i wymiane firanek, to znaczy, ze nadchodzi wiosna. No i dobrze, bo juz mam po dziurki w nosie tej soli, co to w lapki sie wkreca jak sruby. O ile wiem, sol ludziom sluzy do czegos innego, a nie do sprawiania bolu psim lapom. Zeby ktos nie pomyslal, ze nie lubie zimy, to mowie, ze ja lubie. Biegam sobie po miekkich bialych poduszkach, ale tylko tam, gdzie nie ma soli.


Przy gliwickiej Politechnice jest moja ulubiona trasa. 

 

Tutaj lubie wypatrywac moich kumpli. 


Snieg na nosie? No i co z tego? Nie przeszkadza przeciez. 

Bardziej mi przeszkadza ten kolnierz w plaszczu. Ciagle sie odpina. 

W domu mam taki widok za oknem. Zima na calego.

Jak wracam do domu, chetnie sie przytulam do pana. 

Wlasciwie kto do kogo sie przytula?

A jak chce spokojnie wypoczac, ide do swojego lozeczka.

I tak jakos, bez wiekszych problemow przetrwalem zime tego sezonu. Nie mam nic przeciwko temu, zeby powrocila, bo snieg mi pasuje. Tylko zeby ludzie pomysleli o moich i moich pobratymcow lapach.