W barwach Jesieni

Pancia to codziennie mi mowi, jak to dobrze, ze mieszkamy w Gliwicach.

Mowi mi, ze nigdzie nie bylo tak fajnych, jesiennych spacerow ze mna. 

No bo trzeba przyznac, ze to nie baju, baju.

W Haßloch bylo ekstra, duzo lasow i duzo po nich bieganiny, ale troche nudno,
bo bez ludzi, ktorych moglbym zaczepiac.

W Parku u Frycka Chopina bardzo duzo laweczek i ludzi z innymi pieskami.
Zawsze jest do kogo pysk otworzyc.

Jesli chodzi o Frycka, to calkiem calkiem wyglada w tej jesiennej oprawie.

Wskoczylem na jego pomnik i automatycznie przybralem jesienne barwy.

Zakochani; nie bede ich podgladal.

Odpoczne chwilke na cieplym kamieniu pomnika Frycka.

I rzuce okiem na jesien w naszym Parku Chopina. Mnie sie tu podoba, a Wam?

No! Juz czas do domku.

A domek wlasnie w tamtym kierunku.