STO LAT DINUSIU!

22 Stycznia Dino rozpoczyna siodmy roczek swojego zycia. 


Samego Zdrowka, samej Radosci,
Szczescia, Serca i Wielkiej Milosci
zycza ci Twoi panstwo,
Alenka i Jedrus.

Dino dzisiaj jest szczesliwym, zdrowym i radosnym pieskiem. Nie zawsze jednak tak bylo. Pierwsze swoje trzy latka przebywal w schronisku na wyspie Lanzarotte, gdzie sie urodzil. Zle miewaja sie tam zwierzeta. Znalezli sie ludzie, ktorzy postanowili zwierzatka te sprowadzic do siebie, do Niemiec. Niemcy bardzo kochaja zwierzeta, dbaja o nie i pielegnuja je. Kolejne trzy lata Dino przebywal w schronisku w Worms, niedaleko naszego Haßloch. Zglosilam sie do Towarzystwa Przyjaciol Zwierzat w Worms, ktore to Towarzystwo sprowadza zwierzeta z Lanzarotte i szuka w Niemczech dla nich dobrego, przyjaznego domu. W Haßloch tez jest schronisko dla bezdomnych zwierzat, lecz w tym czasie byly tam jedynie duze pieski, ktore czekaja na wlascicieli domkow jednorodzinnych, z wybiegiem na ogrod. Nasze mieszkanko jest duze dla Dino, lecz byloby za male dla doga, dobermana, czy wilczura. 

Dino jest pieskiem moich marzen; jest w nim wszystko, o czym wczesniej marzylam - jest spokojny, zrownowazony, madry i wszystko rozumie, uczy sie szybko, mozna mu zaufac, rozumie kazdy moj gest i kazde moje slowo. Jest niezwykle energiczny i radosny, na polanie, w lesie szaleje i tryska dynamika, w domku jest tak spokojny, jakby w ogole go nie bylo. KOCHAMY GO jak wariaci :):)

Przyszedl do naszego domu 13 grudnia ubieglego roku. Przywiozla go do nas pani Waltraud Kleppinger, wielka milosniczka zwierzat, szefowa Towarzystwa dzialajacego  na rzecz porzuconych, bezpanskich zwierzatek na wyspie Lanzarotte.

Pani Waltraud Kleppinger w niebieskiej kurteczce.
Wszystkie te usmiechniete buzie naleza do wielkich milosnikow zwierzat. Nosza bluzki z napisem "Pomoc dla zwierzat na Lanzarotte". Napisze do Waltraud, aby przyslala mi taka sama :) Towarzystwo urzadza m.in. loterie, z ktorych zyskuje pieniazki na rzecz pomocy tym biednym, bezpanskim stworzeniom. Zdjecie pochodzi z artykulu pt. "Opiekunowie zwierzat i ich wielkie serca". Znalazlam ten artykul na portalu poswieconym bezpanskim, bezdomnym zwierzetom. 

Dino i my z Jedrusiem mielismy wiele szczescia; cala trojeczka odnalazla sie gdzies w tym rozdartym Wszechswiecie. Czy szukalismy sie? Chyba tak, bo wszyscy szukalismy szczescia i szczesliwego, bezpiecznego DOMU.

ZNALEZLISMY, JESTESMY JUZ RAZEM :)

STO LAT Z NAMI NASZ DINUSIU!

Sloneczko nasze Kochane :)