wtorek, 7 sierpnia 2018

Biały kieł

Com przezyl, tom przezyl, ale teraz moj usmiech jest 
zniewalajacy i zadna suczka mu sie nie oprze.

Na prawej lapce wygolili mi skrawek futra
na potrzeby kroplowki, ale odrosnie.

To byl baaardzo dlugi spacer; od 6.30 rano do 11.00 przed poludniem. 

A zaczelo sie od tego, ze pewna pani doktor, przy badaniu mnie stwierdzila, ze wszystko ze mna ok, ale usmiech mam lekko kamienny, czyli trzeba usunac kamien z moich zebow. Nadmienila, ze potrzebne przy tym sa nie tylko ultradzwieki, ale i narkoza i ze wiaze sie to, jak i w przypadku ludzi pod narkoza, z pewnym ryzykiem. Pancia lekko spanikowala i powiedziala, ze jeszcze nie jest na to przygotowana. Odkladala termin, ale niedlugo, bo wiedziala, ze kamien to w najblizszej przyszlosci psujace sie psie zeby. Dzisiaj rano wyszlismy na ten dlugi spacer. Bylo fajno, bo poobsikiwalem nowe tereny, ale i w poczekalni kliniki bylo fajno, bo tam nowe znajomosci, czyli te wszystkie zwierzaki, ktore, podobnie jak ja, nie spodziewaly sie, co je czeka. Panika zaczela sie z chwila, kiedy pan posadzil mnie na stole i pani doktor zaczela mnie badac. Przeciez dobrze pamietam, ze takie stoly to na przyklad obcinanie pazurow, czyli pospolite zniewolenie psa; jednym slowem walka o wolnosc. Widzialem wilgotne oczy panci, gdy musiala opuscic gabinet. Szepnela mi tylko do ucha: "badz dzielny" i poszla. Mnie czekalo badanie krwi i serca. Musze byc do narkozy dobrze przygotowany. Potem zastrzyk i blogie spansko. Kiedy otworzylem oczy, lezalem na swoim ulubionym kocyku, to prawda, z moja ulubiona zabaweczka - tez prawda, ale w klatce!!! Nade mna wisial jakis worek z bezbarwnym plynem, ktory pancia nazwala kroplowka. Mialem za malo sily, zeby to wyrwac z mojej lapki, zreszta ... jakos mi to wtedy nie przeszkadzalo. Przyszla pani doktor i powiedziala mi, ze pancia na mnie czeka w gabinecie, wiec moze mnie wziac z tego zakratowanego szpitala klinicznego. Od razu sie zgodzilem! Kiedy zobaczylem pancie, cala zlosc na okolicznosc minela, a pod wplywem jej glosu i pieszczot totalnie sie zrelaksowalem. Klatka pozostala w szpitalu. Kiedy skonczyla sie ta kroplowka, razem z pancia i panem pojechalismy do domu. Juz nie pamietam, kiedy tak bardzo sie cieszylem, ze wracam ze "spacerku" do domu! To byl baaardzo dlugi spacer ...

A teraz usmiecham sie do wszystkich nowymi, bielutkimi zebami.
No i jest fajnie!




1 komentarz:

  1. Witaj Alenko.
    Uroda kosztuje, nie tylko kasiorkę, ale wiele zdrowia.
    Znaczy samo życie.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziekuje za Wasze odwiedziny i uwagi. Pozdrawiam :)