niedziela, 8 kwietnia 2018

Mlode spotkania

Mijajacy czas nas zmienia. 
To nie odkrycie, to zycie. 

Mieszkam na duzym osiedlu, gdzie na codzien spotykam mnostwo ludzi, a posrod nich znajome sprzed wielu laty twarze. Piotrusia poznalam po prawie piecdziesieciu latach niewidzenia sie. Jego glos i usmiechniete oczy nie zmienily sie wcale pomimo, iz czas mocno posrebrzyl jego glowe. On rowniez mnie poznal mimo, ze "wlosy twoje nie zdazyly jeszcze sciemniec". Z Iwonka nie widzialysmy sie prawie trzydziesci lat. Obie zaokraglilysmy sie, zmienily sie troszke nasze twarze, lecz oczy, choc nieco zmeczone, nie stracily nic z dawnego, mlodzienczego szalenstwa. Wspomnieniom nie bylo konca. Najpierw kawka i ciastko, a potem strata nabytych kalorii na dlugim, slonecznym, wiosennym spacerze z Dinusiem. U kresu tej pieknej podrozy, kontynuowalysmy rozmowe na laweczce, ktora stoi przed moim domem. Trudno bylo sie rozstac tego dnia. Powiedzialysmy sobie PA ze swiadomoscia, ze przeciez przed nami jeszcze wiele takich pieknych spotkan, ze to dopiero pierwsze dni mojego pobytu w Gliwicach. Z Zosia spotkalysmy sie juz w dniu mojego przyjazdu do Gliwic. Przyjaznimy sie juz ponad czterdziesci lat. Po moim powrocie zdazylysmy sie juz napic kilka kawek.

Mijajacy czas nas zmienia, czesciej pytamy siebie o zdrowie, niz o to, gdzie spedzilismy ostatnie lato, wspominamy tych, ktorzy odeszli, spotykamy sie przy kawce, nie na imprezach, czy przy ognisku, spimy w wygodnych lozkach, nie w namiotach, lecz nasze oczy wciaz blyszcza, nie traca blasku i wciaz sie smieja.

6 komentarzy:

  1. Jestem na etapie, ze wszystko mi się kojarzy ze Slaskiem - "być w porządku"wpojone w dzieciństwie powoduje, ze oczy blyszcza, chociaż reszta się zmienila. A o zdrowie lepiej nie pytac, wiadomo, ze nie jest takie jak kiedyś, lepiej snuc marzenia nawet bez pokrycia. Dla Dinusia-przystojniaczka długie glaski hau hau

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie Malgosiu. Gdziekolwiek bylam, czesto wracalam myslami do gliwickiej radiostacji; do miejsca, gdzie sie wychowalam, dokad chodzilam na wagary, na randki, gdzie zostawilam swoje najpiekniejsze wspomnienia, bo sa to wspomnienia dziecinstwa i mlodosci. A zdrowie? Kiedy kupowalam Bukowego, nogi nosily mnie, jakby mialy skrzydla. Nie pomyslalam wtedy, ze kiedys moga mnie zawiesc. Dzisiaj szukam plaskiego terenu z uwagi na codzienne 4-5-godzinne spacery z Dinusiem. A zatem dlaczego nie moje rodzinne miasto? Sama moja coreczka powiedziala, ze bedzie mi tu latwiej zyc. Ropczyce, choc blizej najblizszych, tez gorzyste i trudne juz dla mnie do pokonania. Masz racje Malgosiu; oczy nadal blyszcza na widok starych katow i mysli o spotkaniach z przyjaciolmi dawnych lat. Dziekuje, Dinus glaskiem pozdrowiony,
      serdecznosci przesylam z Gornego Slaska :)

      Usuń
  2. Ostatnio zauważyłam, że z koleżankami rozmawiamy często o zdrowiu. Kiedyś tematem była zabawa, czy inne przyjemności. Niestety, czas płynie i my się zmieniamy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, wlasnie tak jest, jak skonczy sie te 25 lat i wchodzi sie w faze trzeciej mlodosci :) Najwazniejsze wtedy jest wlasnie zdrowko. Kazdy wiek ma swoje tematy i nigdy ich dosyc.
      Odpozdrawiam Cie bardzo serdecznie Lotus :)

      Usuń
  3. Witaj Alenko.
    Ni cóż, lata lecą, a my ciągle pełni wiary i młodzieńczego wigoru.
    Tylko dlaczego tak często o zdrowiu rozmawiamy i różnych dolegliwościach.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziekuje za Wasze odwiedziny i uwagi. Pozdrawiam :)